Komedia wyreżyserowana przez Jamesa Franco opowiada o produkcji kultowego, potwornie złego, obnażającego nieprzystosowanie społeczne jego twórcy i nieumyślnie śmiesznego melodramatu „The Room”. Kto nie ma co robić, może go obejrzeć w sieci – został napisany, wyreżyserowany i wyprodukowany w 2003 r. przez Tommy’ego Wiseau. Ten miał wydać na niego 6 mln dol. tylko po to, by zyskać sławę jednego z bardziej nieudolnych amerykańskich reżyserów. Choć dzisiaj twierdzi inaczej, Wiseau nie mógł tego koszmarka stworzyć dla żartu, bo poważnie próbował odwołać się do dramatów Tennessee Williamsa i zapłacił za utrzymanie swojego filmu w kinie przez dwa tygodnie, by spełnić minimalny wymóg dla nominacji oscarowej.
Franco oparł „The Disaster Artist” na książce o produkcji „The Room” aktora i przyjaciela Wiseau Grega Sestero. Sestero (grany przez Dave’a Franco, brata reżysera) ściera się na planie z Wiseau, bo ten nie ma talentu i kompetencji, by kierować innymi aktorami i sprzętem filmowym. Nie umie nie działać przeciwko własnemu zespołowi, zwłaszcza przeciwko sceptycznemu kierownikowi produkcji Sandy’emu Schklairowi (Seth Rogen).
The Disaster Artist, reż. James Franco, prod. USA 2017, 104 min