Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Wiązanka nawiązań

Recenzja filmu: „Player One”, reż. Steven Spielberg

Ucieczka od rzeczywistości w świecie nowego filmu Spielberga. Ucieczka od rzeczywistości w świecie nowego filmu Spielberga. Jaap Buitendijk/Warner Bros. / materiały prasowe
Oglądający film bombardowani są przez dwie godziny setkami nawiązań do przeszłości, a większość z nich tylko miga na ekranie przez milisekundy.

Steven Spielberg pierwszy raz od lat próbuje tym filmem, ekranizacją książki science fiction Ernesta Cline’a, wrócić do spektakularnej, masowej i bardziej bezrefleksyjnej rozrywki. Piątka nastolatków, bohaterów „Player One”, od depresyjnej rzeczywistości 2045 r. woli rzeczywistość wirtualną i tak jak większość ludzi na świecie przenoszą się tam na całe dnie, całe noce, by jako awatary brać udział w grze typu multiplayer. W OASIS wszystko jest możliwe (nawet zdobycie K2 zimą z Batmanem) i wszystko nawiązuje do popkultury z lat 80. i 90., która była ważna dla twórcy świata Jamesa Hallidaya (Mark Rylance). Nawet nastolatki z przyszłości (grani m.in. przez Tye Sheridana i Olivię Cooke) nie kontestują jego wyborów, z chęcią wnikają w postaci i pojazdy w grze pochodzące z „Akiry”, „Koszmaru z ulicy Wiązów”, z „Tomb Raidera”, „Chucky”, z „Duke Nukem” czy ze „Stalowego Giganta”. 

Player One (Ready Player One), reż. Steven Spielberg, prod. USA, 140 min

Polityka 14.2018 (3155) z dnia 03.04.2018; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Wiązanka nawiązań"
Reklama