Film

Biały proszek, czarny deszcz

Recenzja serialu: „Ślepnąc od świateł”, reż. Krzysztof Skonieczny

Robert Więckiewicz i Jan Frycz podnoszą temperaturę. Robert Więckiewicz i Jan Frycz podnoszą temperaturę. HBO
Duże brawa dla twórców za ambicje, rozmach i dbałość o szczegóły w tym oryginalnym portrecie naszego tu i teraz.

Prace nad serialową adaptacją bestsellerowej powieści Jakuba Żulczyka zaczęły się tuż po jej wydaniu w 2014 r. Krzysztof Skonieczny, aktor i twórca teledysków dla topowych artystów, był wtedy tuż po premierze swojego autorskiego filmu, obsypanego nagrodami „Hardkor Disko”. „Ślepnąc od świateł” to także symfonia wyrafinowanych obrazów, pełna filmowych odniesień i swoistych cytatów, ze zdjęciami kręconymi głównie w Warszawie, ale też w Czarnobylu, na Dolnym Śląsku i w Argentynie. W opowieści o przedświątecznym tygodniu z życia Kuby, warszawskiego dilera kokainy, któremu (podobnie jak innym bohaterom serialu) dotąd wydawało się, że ma wszystko pod kontrolą – odbija się współczesna Warszawa, a także, szerzej, Polska.

Ślepnąc od świateł, reż. Krzysztof Skonieczny, 8 odc., HBO GO, od 27 października

Polityka 43.2018 (3183) z dnia 23.10.2018; Afisz. Premiery; s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Biały proszek, czarny deszcz"
Reklama