Zebrawszy pięć nominacji, „Green Book” znalazł się w gronie tegorocznych faworytów oscarowych. Pogodna komedia o podłożu antyrasistowskim opowiedziana w stylu lekko bajkowego kina drogi, odwołującego się do archetypu męskiej przyjaźni pokonującej m.in. klasowe i kulturowe bariery, w pełni na to zasługuje. Mimo iż nie wpompowano w nią tylu pieniędzy co w „Czarną Panterę”, forma nie jest tak wyrafinowana jak w „Romie”, a w porównaniu z musicalami z Lady Gagą i Rami Malekiem wygląda jakby mniej okazale.
Do tej pory największym reżyserskim osiągnięciem Petera Farrelly’ego była komedia „Głupi i głupszy”. Co tłumaczy częściowo wstrzemięźliwość akademików przed nominacją dla reżysera. „Green Book” zaskakuje jednak prostotą, ponadto zręcznie odwraca społeczno-obyczajowe schematy, grając m.in. na poczuciu niższości białych imigrantów i dumie Afroamerykanów z wkładu wniesionego w rozwój amerykańskiej cywilizacji. Tytułowa „Zielona książeczka” to niesławny, popularny w latach 60. ubiegłego wieku hotelowo-gastronomiczny przewodnik. Określający, w jakich konkretnie miejscach podróżującym po Stanach czarnoskórym wolno odpocząć i zjeść. Za naruszenie prawa o segregacji groził lincz. W taką właśnie niebezpieczną eskapadę po nieprzychylnym, rasistowskim Południu wyrusza osobliwa para bohaterów. Obdarzony niesamowitym apetytem, wynajęty jako kierowca, gadatliwy włoski ochroniarz z nowojorskiego klubu nocnego. Oraz zachowujący się jak egipski faraon, bogaty, wybitny czarnoskóry pianista i kompozytor. Obu dżentelmenów więcej dzieli, niż łączy, wszelako obaj są wrażliwymi, pełnymi szacunku ludźmi odkrywającymi w sobie szereg wad i uprzedzeń, które paradoksalnie pozwalają im się do siebie zbliżyć i je pokonać. „Green Book” to także film o wyobcowaniu, zagubieniu, odkrywaniu swojej prawdziwej tożsamości. Nie przemawiałby tak silnie do wyobraźni, gdyby nie fantastyczne kreacje aktorskie Viggo Mortensena i Mahershali Alego – doskonale wpisujące się w wesołą konwencję służącą nie tylko celom rozrywkowym.
Green Book, reż. Peter Farrelly, prod. USA, 130 min