Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Niewinni i silni

Recenzja filmu: „Gdyby ulica Beale umiała mówić”, reż. Barry Jenkins

„Gdyby ulica Beale umiała mówić”, reż. Barry Jenkins „Gdyby ulica Beale umiała mówić”, reż. Barry Jenkins UIP
Reżyser, zaznaczając różnicę między niewinną, mocną miłością a nieefektywnym systemem sprawiedliwości, chce pokazać, że nadzieja i normalność są możliwe nawet w naprawdę trudnej sytuacji życiowej.

Barry Jenkins za swój poprzedni film „Moonlight” otrzymał dwa Oscary: za najlepszy scenariusz adaptowany i za najlepszy film. „Gdyby ulica Beale umiała mówić”, jego kolejne dzieło, to momentami naprawdę wzruszająca, choć niepozbawiona wad adaptacja powieści z lat 70. autorstwa afroamerykańskiego (i gejowskiego) aktywisty Jamesa Baldwina. Zbudował on w niej wciąż aktualną metaforę czarnej społeczności funkcjonującej ze świadomością permanentnego zagrożenia ze strony amerykańskiej policji i wymiaru sprawiedliwości. Od lat 70. poprawiły się co prawda statystyki, ale obecnie nadal młodzi Afroamerykanie między 15. a 34. rokiem życia – jak pokazują statystyki – dziewięć razy częściej mogą zginąć z rąk policji niż obywatele o innym kolorze skóry.

„Gdyby ulica Beale umiała mówić” to przedstawiona w niewinny, idealistyczny, trochę nierealny sposób historia miłosna między chłopakiem i dziewczyną, którzy znają się od dziecka. Tish (KiKi Layne) ma 19 lat i jest w ciąży, a o trzy lata starszy Fony (Stephan James) siedzi w areszcie, niesłusznie posądzony przez policjanta o zgwałcenie młodej Portorykanki. Pomóc próbują im postaci wyraziste i silne, m.in. współpracująca z adwokatem matka Tish Sharon (Regina King). King za szczerze wzruszającą rolę drugoplanową może dostać w niedzielę Oscara, bo zdobyła już w tym sezonie kilka ważnych wyróżnień (więcej o Oscarach piszemy w dalszej części numeru). Reżyser, zaznaczając różnicę między niewinną, mocną miłością a nieefektywnym systemem sprawiedliwości, chce pokazać, że nadzieja i normalność są możliwe nawet w naprawdę trudnej sytuacji życiowej. Jest to szlachetne założenie, choć w tej historii chyba zbyt zero-jedynkowe.

Gdyby ulica Beale umiała mówić (If Beale Street Could Talk), reż. Barry Jenkins, prod. USA 2018, 119 min

Polityka 8.2019 (3199) z dnia 19.02.2019; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Niewinni i silni"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną