Postarzał się i ciągle miewa kiepskie nastroje (stale więc odwiedza tę samą psychoterapeutkę), ale nadal pragnie być trendy. Niestety, znów przytył, bez butów i skarpetek waży ok. 150 kg. Mimo wielu prób odchudzania się pada ofiarą efektu jo-jo. Wskutek nerwowego trybu życia odżywia się kompulsywnie. Sam także gotuje („The Sopranos Cookbook” można kupić w Internecie za kilkanaście dolarów). Buduje dom dla rodziny, ale i ta inwestycja nie przynosi nikomu satysfakcji. Amerykańska biurokracja zatrzymuje budowę, a nowi urzędnicy nie są obeznani z systemem mafijnych łapówek.
Chłopaki z mafii pragnęliby mu odebrać władzę, stryj cierpi na demencję, która w rezultacie doprowadzi do tragedii. Jednym słowem, świat wali się Soprano na głowę. Mimo to przy wszystkich dramatach, nerwowych załamaniach, frustracjach, a nawet – co tu owijać w bawełnę – zabójstwach serial nadal prezentuje humor na najwyższym poziomie. Jego twórcy kreują sytuacje nieoczekiwane, gdzie absurd zderza się z okrucieństwem, a familijna poczciwość ze zbrodnią. Majstersztykiem są też nieodparcie komiczne dialogi, w których pointa goni pointę. A sam James Gandolfini, odtwórca roli Tony’ego, nie traci formy.
Rodzina Soprano, seria 6, we wtorki o 21.00, począwszy od 15 sierpnia, HBO