Na miejscu okazuje się, że znajomy znikł, zaś jego nękają zbiry wysłane przez dwóch potężnych i w dodatku nienawidzących się mafiosów (Morgan Freeman i Ben Kinglsey), którzy omyłkowo biorą Slevina za właściwego lokatora i zmuszają go do popełnienia morderstwa. Dlaczego więc bohater nie jest zbyt przejęty absurdalnością własnego położenia?
Poznajemy jeszcze przykutego do wózka inwalidzkiego bardzo bystrego mężczyznę (Bruce Willis), który w lotniskowej poczekalni opowiada jakiemuś facetowi wstrząsającą historię z przeszłości... Co to ma wspólnego z bieżącymi zdarzeniami? Jak się okaże, ma, ale trudno byłoby streszczać dalej fabułę bez ujawniania zakończenia, więc czytelnika zainteresowanego dalszym losem bohaterów zapraszam na seans.
Filmowi nie brak błyskotliwych i zabawnych dialogów, aktorstwo jest swobodne, jakby gwiazdy czuły, że mogą trochę pożartować sobie z konwencji filmu sensacyjnego. Krótko mówiąc, profesjonalna robota. I nic więcej.