Pod wybiegiem dla lwów
Recenzja filmu: „O zwierzętach i ludziach”, reż. Łukasz Czajka
Podczas okupacji na terenie ogrodu – zamienionego przez Niemców w farmę świń – ukrywali Żydów. Żabińska opisała to w książce „Ludzie i zwierzęta”, a dwa lata temu ta kobieca narracja posłużyła za podstawę do amerykańskiej wysokobudżetowej ekranizacji „Azyl”. Teraz wykorzystał ją w swoim skromniejszym dokumencie Łukasz Czajka. Ciekawie wybrzmiewają czytane tu przez Marię Pakulnis spostrzeżenia Antoniny i nagrania z jej żyjącą córką. Teresa Żabińska ogląda po raz pierwszy ujęcia ze swojego wczesnego dzieciństwa, spędzonego z zaprzyjaźnioną wydrą w domu znajdującym się na terenie zoo. Te i inne archiwalne zdjęcia bardzo dobrze zmontował Jakub Piątek. Towarzyszy im – zawsze ciekawa – muzyka Marcina Maseckiego. A wartość dodana tej historii to wzruszające wspomnienia Moshe Tirosha, wówczas sześcioletniego chłopca, syna żydowskiego boksera, który w podziemiach opuszczonego wybiegu dla lwów spędził z rodziną kilka miesięcy.
O zwierzętach i ludziach, reż. Łukasz Czajka, prod. Polska 2019, 70 min