Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Uleczyć polską duszę

Recenzja filmu: „Boże Ciało”, reż. Jan Komasa

Daniel – poruszająca kreacja Bartosza Bieleni w filmie będącym polskim kandydatem do Oscara. Daniel – poruszająca kreacja Bartosza Bieleni w filmie będącym polskim kandydatem do Oscara. Kino Świat
Ten film powstał wyłącznie z serca i miłości.

Rzadko się zdarza, by filmy fabularne budziły tak silne reakcje, a „Boże Ciało” (polski kandydat do Oscara), chociaż nie jest ani klasycznym wyciskaczem łez, ani skrojoną pod masowe gusta bajką, rozkłada emocjonalnie na łopatki. Kameralny dramat o przestępcy z poprawczaka udającym księdza jest najdojrzalszym jak dotąd dziełem Jana Komasy, celnie ilustrującym, na czym polega problem z Kościołem. To film o fasadowej wierze i polskim piekle. Minitragedia antyczna o potrzebie duchowego oczyszczenia, w której skłóceni mieszkańcy prowincjonalnego miasteczka na Podkarpaciu uważają siebie za dobrych, przykładnych obywateli, a w środku zżera ich nienawiść, kultywują poczucie krzywdy, nie potrafią wybaczać, szukają kozła ofiarnego. Rolę uzdrowiciela wspólnoty przywracającego kruchy ład moralny pełni przybysz znikąd (wybitna kreacja Bartosza Bieleni) – dobry grzesznik nieuprawniony do pełnienia żadnych funkcji publicznych. Ani kapłan, ani psychoterapeuta. Taki sam człowiek jak wszyscy, tyle że szczery i wolny od uprzedzeń, niezaczadzony pragnieniem władzy, świadomy absurdu sytuacji, a jednak głoszący dobrą nowinę ponad zasadami kanonicznymi, w poprzek instytucjonalnego Kościoła.

Rozmowa z Janem Komasą w wywiadzie Janusza Wróblewskiego: Przywracanie do stada.

Boże Ciało, reż. Jan Komasa, prod. Polska, 115 min

Polityka 41.2019 (3231) z dnia 08.10.2019; Afisz. Premiery; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Uleczyć polską duszę"
Reklama