W dystopijnym thrillerze Jana Komasy chyba najbardziej przerażające jest to, że ukazana w nim apokalipsa nie odbiega zbytnio od codzienności. Mobbing, stalking, zastraszanie, łącznie z morderstwami motywowanymi nienawiścią polityczną – wszystko to niestety znamy. Skondensowane i opisane z niespotykaną w polskim kinie intensywnością, dlatego jednak szokują i wytrącają z kruchego poczucia bezpieczeństwa, gdyż nieprzeżyte, mgliste, nie do końca przetrawione pozostają źródła i konsekwencje tych zjawisk – a o nich w dużej mierze jest ten film. „Hejter”, który nie wygląda jak klasyczny sequel, odsłania kulisy zakłamywania rzeczywistości i pogłębiania się napięć z powodu rosnących podziałów społecznych. Nie przyznaje racji żadnej ze stron. Ani kreującym się na zbawicieli narodu lewicowym liberałom nazywającym wrogów „szumowinami, śmieciami, kundlami i bydłem”, ani zapatrzonej w teorie spiskowe prawicy. Jest krzykiem uświadamiającym, do czego mogą doprowadzić pogarda i mowa nienawiści.
Rozmowa z Janem Komasą s. 76.
Sala samobójców. Hejter, reż. Jan Komasa, prod. Polska, 130 min