Wszystko jest iluzją
Recenzja filmu: „Może pora z tym skończyć”, reż. Charlie Kaufman
22 września 2020
W stworzonym przez Charliego Kaufmana świecie nic nie jest oczywiste.
W stworzonym przez Charliego Kaufmana świecie nic nie jest oczywiste. Młoda kobieta Lucy (Jessie Buckley) – a może Louisa albo Lucia, albo Ames, bo za każdym razem nazywana jest inaczej – choć myśli o zerwaniu ze swoim chłopakiem Jakiem (Jesse Plemons), zgadza się pojechać do jego rodzinnego domu na spotkanie z rodzicami (Toni Colette i David Thewlis). To, co następuje dalej, przypomina opowieść z pogranicza snu i jawy, w której czas i przestrzeń są płynne, a stroje, fryzury, a nawet charakter bohaterów zmieniają się między poszczególnymi ujęciami.
Może pora z tym skończyć (I’m Thinking of Ending Things), reż. Charlie Kaufman, 134 min, Netflix
Polityka
39.2020
(3280) z dnia 22.09.2020;
Afisz. Premiery;
s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszystko jest iluzją"