Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Na ekranie

1. Volver, reż. Pedro Almodovar – komediodramat o zmarłych powracających do życia, wyrzutach sumienia oraz kobiecej solidarności podbił europejską widownię i jest pewniakiem w wyścigu po Oscary (w kategorii najlepszy film zagraniczny). Dla Penelope Cruz rola zdesperowanej matki broniącej interesów rodziny to przełom w karierze.

2. Tajemnica Brokeback Mountain, reż. Ang Lee – hollywoodzki melodramat o kowbojach-gejach był największą sensacją sezonu. Krytycy pisali o nim peany, publiczność ocierała łzy ze wzruszenia, ale członkowie amerykańskiej Akademii Filmowej pozostali nieugięci. Z obawy przed skandalem nie dali mu najważniejszego Oscara. Pochodzący z Tajwanu reżyser musiał się zadowolić tylko trzema statuetkami.

3. Capote, reż. Bennett Miller – wybitna rola Philipa Seymoura Hoffmana (grającego ekscentrycznego pisarza, autora „Z zimną krwią”, zakochanego w mordercy) nie jest jedynym atutem filmu. Rzadko w kinie, zwłaszcza amerykańskim, udaje się z taką wnikliwością ukazać tragedię człowieka, który dla sławy i ambicji stworzenia arcydzieła zabija w sobie uczucia, wyrzeka się duszy, a potem niszczy swoje życie.

4. Babel, reż. Alejandro Gonzales Inarritu – zaskakujący, z niekonwencjonalną strukturą narracyjną, moralitet o uprzedzeniach i pokonywaniu zakodowanego w człowieku strachu przed obcym. Oficjalnie: produkcja hollywoodzka, ale nawet Brad Pitt nie wygląda tu na gwiazdora.

5. Wiatr buszujący w jęczmieniu, reż. Ken Loach – najgłośniejszy dramat polityczny roku, zdobywca Złotej Palmy w Cannes. Chociaż film Brytyjczyka opisuje genezę wojny domowej w Irlandii z początków XX w., wyraźnie odbijają się w nim problemy naszych czasów, zwłaszcza nierozwiązanego konfliktu w Iranie. Podzielony naród, bratobójcze walki, terroryzm. Loach perfekcyjnie sobie radzi z wojenną epiką i nie zapomina o psychologii.

Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Nowe leki na odchudzanie podbijają świat. Czy właśnie odkryliśmy Święty Graal?

Czy nowe leki na odchudzanie, które właśnie zalewają zachodnie rynki, to największa rewolucja w medycynie od czasów antybiotyków? Jeśli tak, to może nas czekać również rewolucja społeczna.

Paweł Walewski, Łukasz Wójcik
23.09.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną