Film

Konklawe

O niesławnej rodzinie Borgiów napisano już dziesiątki powieści i nakręcono mnóstwo pikantnych filmów. Walki o polityczne wpływy, papieskie intrygi, skrytobójcze spiski i kazirodcze związki – to wszystko splata się w dziejach katalońskiego rodu w niesłychanie dramatyczny i barwny węzeł. Nic dziwnego, że i dziś filmowcy biorą na warsztat ich historię, aby powiedzieć coś ciekawego o współczesnych przepychankach na szczytach władzy.

Międzynarodowa koprodukcja „Konklawe” Niemca Christopha Schrewe ujawnia burzliwe okoliczności wyboru sieneńskiego kardynała Enea Silvio de Piccolominiego na głowę Kościoła (przybrał imię Piusa II), szczegółowo opisane przez duchownego w sekretnych pamiętnikach. Po śmierci Alfonsa de Borgii (Kaliksta III) w 1456 r. w Rzymie wybucha powstanie przeciwko Hiszpanom. Młody, 27-letni Rodrigo Borgia (bratanek Kaliksta III) musi stawić czoła nieprzychylnej atmosferze i znaleźć sposób na ocalenie własnej głowy. Zrealizowany w konwencji sądowego thrillera film pokazuje kulisy negocjacji, dyplomatycznych targów, mniej lub bardziej brutalnych szantaży, jakie towarzyszyły wyborowi Piccolominiego na Piotrowy tron.

W rolach kilkunastu najważniejszych dostojników XV-wiecznego Kościoła, zamkniętych w watykańskich murach i prowadzących niewiele mającą wspólnego z wiarą w Boga grę, wystąpiła grupa mało znanych aktorów. Przypominający „Dwunastu gniewnych ludzi” film ma skromny telewizyjny wymiar. Wygląda jak odcinek dłuższej serii poświęconej karierze Rodrigo Borgii – przyszłego papieża Aleksandra VI – uznawanego za jedną z najbardziej niegodnych postaci w historii papiestwa. Autor „Ojca chrzestnego” Mario Puzo nazwał go nawet pierwszym bossem watykańskiej mafii.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Radosław Sikorski dla „Polityki”: Świat nie idzie w dobrą stronę. Ale Putin tej wojny nie wygrywa

PiS wyobraża sobie, że przez solidarność ideologiczną z USA Polska może być takim Izraelem nad Wisłą. Że cała Europa będzie uwikłana w wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, a Polska jako jedyna traktowana wyjątkowo przez Waszyngton. To jest ryzykowne założenie – mówi w rozmowie z „Polityką” szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Marek Ostrowski, Łukasz Wójcik
18.04.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną