Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Film

Córka botanika

Mieszkający we Francji Chińczyk Daj Sijie jest utalentowanym pisarzem i reżyserem, co potwierdził publikując m.in. rozliczeniową powieść „Balzak i mała Chinka” o rewolucji kulturalnej Mao. Po jej ekranizacji Sijie zyskał międzynarodową sławę, był nawet nominowany do Złotego Globu, co rozbudziło w stosunku do niego duże oczekiwania.

Niestety jego następny filmowy krok „Córka botanika”, melodramat o lesbijkach, okazał się niewypałem, głównie z powodu nieznośnej, patetycznej konwencji, w jakiej został nakręcony. Budzący emocje, kontrowersyjny obyczajowo temat reżyser potraktował z nabożeństwem i czcią, tak jakby opowiadał o legendzie Tristana i Izoldy. Dziewczyna z sierocińca trafia na staż do domu słynnego profesora botaniki i zakochuje się w jego córce. Piękno, subtelność, wdzięk kobiecego ciała i zmysłowa wrażliwość zostają przeciwstawione brutalności, egoizmowi, męskiej sile symbolizowanej przez nieokrzesanego, tępego żołnierza starającego się o rękę jednej z nich. Nie trzeba być geniuszem, żeby po kilkunastu minutach projekcji domyślić się, co z tego trójkąta wyniknie. Tym bardziej że reżyser z ochotą korzysta z najbardziej oklepanych schematów zaczerpniętych z mało ambitnej, sentymentalnej literatury dla pensjonarek.

Temat zakazanej miłości sam w sobie jest oczywiście ciekawy, a osadzenie go w realiach Kraju Środka, gdzie za homoseksualizm i miłość lesbijską grozi śmierć, należy uznać za akt artystycznej odwagi. Niemniej trudno zrozumieć, dlaczego starannie wystylizowane pastelowe zdjęcia wyglądają dokładnie tak, jakby twórcom zależało na nakręceniu jeszcze jednego odcinka „Emmanuelle”. A niepozwalająca na samodzielne myślenie, wyciskająca łzy muzyka brzmi jak uwertura do harlequinowskiego kiczu.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną