Seans „Palm Springs” może dostarczyć sporo radości, wywołując zarazem poczucie déjà vu.
Nyles (Andy Samberg) każdego ranka budzi się w dniu wesela, na które przyjechał ze swoją dziewczyną. Nie ma znaczenia, czy zaśnie, czy zginie nagłą śmiercią – i tak otworzy oczy w tym samym dniu co zawsze. Bez szans ucieczki postanawia zamienić swoje życie w nieustającą imprezę. Aż zakocha się w Sarah (Cristin Milioti), także uwięzionej w temporalnej pułapce. Zapętlenie w czasie stało się, szczególnie w ostatnich latach, tropem nader chętnie podejmowanym przez filmowców. To już nie tylko wzorcowy, choć przecież nie pionierski, „Dzień świstaka”.
Palm Springs, reż. Max Barbakow, prod. USA, 2020, 90 min
Polityka
9.2021
(3301) z dnia 23.02.2021;
Afisz. Premiery;
s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Wieczna impreza"