Recenzja filmu: „Czarna owca”, reż. Aleksander Pietrzak
Rodzina, ach, rodzina! Recenzja filmu „Czrna owca”
Było tu sporo miejsca na wywrotowe spostrzeżenia i zaprawiony goryczą portret współczesnej Polski, zwłaszcza że matka Tomka jest nauczycielką w katolickiej szkole, a ojciec stara się o pracę w bezdusznej korporacji. Jednak wnioski, do których prowadzi fabuła, są oczywiste i w gruncie rzeczy banalne: miłość jest ważniejsza niż sztucznie podtrzymywane przy życiu formalne zobowiązania, a prywatne szczęście nie zwalnia z odpowiedzialności za innych. Widać w coraz bardziej konserwatywnym społeczeństwie tyle musi wystarczyć. Szkoda też niewykorzystanej roli Włodzimierza Pressa, który gra cierpiącego na demencję seniora i zarazem biernego obserwatora familijnych przepychanek. Jednak mimo zastrzeżeń „Czarna owca” to solidne kino środka, niegłupie i lekkostrawne, choć najwięcej zawdzięczające charyzmie Magdaleny Popławskiej i Arkadiusza Jakubika w rolach skłóconych rodziców głównego bohatera.
Czarna owca, reż. Aleksander Pietrzak, prod. Polska, 107 min