Film

Koszmarna nieobecność

Recenzja filmu: „Dom nocny”, reż. David Bruckner

„Dom nocny”, reż. David Bruckner „Dom nocny”, reż. David Bruckner Disney
W horrorze trudno o większą i bardziej banalną kliszę niż nawiedzony dom, a jednak reżyser David Bruckner korzysta z niej całkiem umiejętnie.

W horrorze trudno o większą i bardziej banalną kliszę niż nawiedzony dom, a jednak reżyser David Bruckner korzysta z niej całkiem umiejętnie. Ograny schemat służy mu, by opowiedzieć o żałobie i cierpieniu, egzystencjalnej, a przede wszystkim fizycznej pustce, jaką pozostawia odejście ukochanej osoby. Beth (Rebecca Hall) próbuje poukładać sobie życie po śmierci męża, który kilka dni wcześniej popełnił samobójstwo. Choć jego nieobecność jest wręcz namacalna, Beth ma wrażenie, że ktoś wciąż ją obserwuje. W nocy budzi ją skrzypienie podłóg albo włączający się znienacka zestaw stereo, nękają ją koszmary, z czasem zaczyna zacierać się granica między jawą a snem, prawdą a urojeniem. Na dodatek porządkując dom, Beth zaczyna odkrywać ślady świadczące o tym, że jej mąż prowadził podwójne życie.

Dom nocny (The Night House), reż. David Bruckner, prod. USA, 108 min

Polityka 34.2021 (3326) z dnia 17.08.2021; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Koszmarna nieobecność"
Reklama