Metafizyczny western kulinarny o stracie, bólu, pocieszeniu – trzech filarach życia.
Nicolas Cage i wszystko jasne. Niemal w ciemno można obstawiać, że to, w co się zaangażuje, będzie to produkcja klasy B albo i gorzej. Chociaż jest aktorem znakomitym, a jego rola w „Świni” dobitnie o tym przypomina. Gra żyjącego w nędzy truflarza, leśnego pustelnika, któremu złodzieje kradną tytułowego czworonoga pomagającego wyszukiwać cenne grzyby. A on rusza do boju, by go odzyskać. Schowany za gęstą brodą, zasłonięty długimi włosami, ledwo daje się rozpoznać, zaś przygarbiona sylwetka, obita twarz i zdawkowo rzucane mądrości o tym, że nie warto sprzeniewierzać się sobie, upodabniają go do cierpiącego Chrystusa.
Świnia (Pig), reż. Michael Sarnoski, Cineman, 87 min
Polityka
34.2021
(3326) z dnia 17.08.2021;
Afisz. Premiery;
s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Potrawka z Portland"