Ballada o królu złodziei
Recenzja filmu: „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”, reż. Mateusz Rakowicz
14 września 2021
Trudno się dziwić, że ktoś, kto tak jak Zdzisław Najmrodzki grał na nosie milicji i władzom (kilkadziesiąt razy uciekając z więzień i aresztów), stał się ludowym bohaterem schyłkowego PRL-u.
Trudno się dziwić, że ktoś, kto tak jak Zdzisław Najmrodzki grał na nosie milicji i władzom (kilkadziesiąt razy uciekając z więzień i aresztów), stał się ludowym bohaterem schyłkowego PRL-u. Film „Najmro” sięga po legendę „króla złodziei”, choć na szczęście nie ma biograficznych ambicji. Scenariusz bierze z życiorysu bohatera to, co niezbędne – serię włamań do pewexów, kradzieży polonezów i rzecz jasna brawurowe ucieczki – by na tej podstawie zbudować pomysłową i bardzo atrakcyjną komedię.
Najmro. Kocha, kradnie, szanuje, reż. Mateusz Rakowicz, prod. Polska, 96 min
Polityka
38.2021
(3330) z dnia 14.09.2021;
Afisz. Premiery;
s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Ballada o królu złodziei"