W moim magicznym domu
Recenzja filmu: „Nasze magiczne Encanto”, reż. Byron Howard, Jared Bush
„W moim magicznym domu – śpiewała kiedyś Hanna Banaszak – wszystko się zdarzyć może. Same zmyślają się historie, sam się rozgryza orzech”. To byłaby idealna piosenka do polskiej wersji animowanego musicalu „Nasze magiczne Encanto” Disneya, ale wytwórnia – po doświadczeniach przy takich produkcjach, jak „Coco” czy „Vaiana”, z którymi rzecz może się estetycznie kojarzyć – spoglądała jednak w stronę nieco innego regionu świata. Historia Mirabel Madrigal toczy się w Kolumbii – tyle że fantastycznej, naszpikowanej luźnymi nawiązaniami do realizmu magicznego i prozy Márqueza. Po dramatycznych wydarzeniach z przeszłości codzienny świat Encanto chroni i przenika magia, odmieniająca losy całej wioski i rodziny Madrigalów, a nawet dająca jej członkom supermoce.
Nasze magiczne Encanto (Encanto), reż. Byron Howard, Jared Bush, prod. USA, 99 min