Co wolno reporterce
Recenzja filmu: „Między dwoma światami”, reż. Emmanuel Carrère
Gra wyobraźni często zamyka pisarzy w pułapce – wydaje im się, że to oni stają się ofiarami czyichś obsesji, prześladowań. Francuz Emmanuel Carrère wolał pójść tropem Stevena Soderbergha, który w „Niech gadają” zajął się wyrzutami sumienia dojrzałej pisarki oskarżonej przez bliską przyjaciółkę o wykorzystanie bez jej zgody intymnych szczegółów z jej życia jako materiału do książki. Czy uczciwie jest tworzyć fikcję, zarabiać na tym przyzwoite pieniądze, „kradnąc” komuś biografię? Zapewne tego typu pytanie przyświecało i autorowi „Między dwoma światami”, przedstawiającemu w swoim dramacie społeczno-psychologicznym rodzącą się przyjaźń między popularną dziennikarką graną jak zwykle z klasą przez Juliette Binoche a ciężko doświadczonymi młodymi dziewczynami harującymi za grosze w północno-francuskim miasteczku portowym Caen.
Między dwoma światami (Ouistreham), reż. Emmanuel Carrère, Francja, 107 min