Recenzja filmu: „Tajemnice Marilyn Monroe: Nieznane nagrania”, reż. Anthony Hayes

Dokument Netflixa, opierający się na 650 rozmowach dziennikarza z jej bliskimi i znajomymi, skupia się na ostatnim okresie jej życia.

Przypadająca 5 sierpnia 60. rocznica tragicznej śmierci najsłynniejszej kobiety show-biznesu zapewne rozpali kolejny raz dyskusje na temat fenomenu jej popularności, romansów, okoliczności odejścia. Niezłym do tego pretekstem są też dwie prace, sygnowane nazwiskiem jednego z najlepszych współczesnych reporterów śledczych, Amerykanina Anthony’ego Summersa, od 40 lat zajmującego się życiem Marilyn Monroe. W „Bogini”, najpełniejszej biografii aktorki, Summers przedstawia owoc wieloletniego dochodzenia, dając wgląd nie tylko w przeraźliwą samotność i zachwianą równowagę psychiczną hollywoodzkiej gwiazdy. Jego książka to wnikliwy portret dziecka, dziewczyny, kobiety wykorzystywanej i niszczonej przez mężczyzn.

Tajemnice Marilyn Monroe: Nieznane nagrania, reż. Emma Cooper, Netflix