Film

Hit zamiast laurki

Recenzja filmu: „Johnny”, reż. Daniel Jaroszek

„Johnny”, reż. Daniel Jaroszek „Johnny”, reż. Daniel Jaroszek H.Komerski
Sukces filmu nie byłby możliwy, gdyby nie nadzwyczajna kreacja Dawida Ogrodnika grającego księdza Kaczkowskiego.

Proste prawdy zawsze robią kolosalne wrażenie, zwłaszcza w czasach zamętu, a z takimi niewątpliwie mamy teraz do czynienia. W „Johnnym” mądrych słów i dobrych rad nie brakuje. „Nic nie zwalnia z obowiązku dbania o relacje z tymi, których kochamy”. „Najcenniejsza rzecz, jaką możemy dać drugiemu człowiekowi, to nasz prywatny czas”. „Jeżeli wierzycie w obraz Boga karzącego, to wolałbym, żebyście byli niewierzący”. Te i inne refleksje padają z ust księdza Jana Kaczkowskiego – znienawidzonego przez kurię, uwielbianego przez Polaków duchownego m.in. właśnie za to, że swoją prostolinijnością i krytyką skostniałej instytucji Kościoła dawał przykład, jak – mimo śmiertelnej choroby – pomagać umierającym ludziom, odnajdując w tym sens. Film o niepokornym księdzu, współzałożycielu hospicjum w Pucku, który według Adama Bonieckiego „uratował honor polskiego kapłaństwa”, łatwo mógłby się stać naiwną laurką. Zamiast tego mamy hit.

Johnny, reż. Daniel Jaroszek, prod. Polska, 119 min

Polityka 39.2022 (3382) z dnia 20.09.2022; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Hit zamiast laurki"
Reklama