Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Gal bez chemii

Recenzja filmu: „Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka”, reż. Guillaume Canet

„Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka”, reż. Guillaume Canet „Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka”, reż. Guillaume Canet Christophe Brachet / Kino Świat
„Imperium Smoka” jest opowieścią o otwieraniu się na inne kultury i potrzebie uznania społecznej roli kobiet, ale w gruncie rzeczy powiela i utrwala mniej lub bardziej szkodliwe stereotypy.

Uwielbiane komiksy o Asteriksie teoretycznie powinny dostarczać gotowego materiału reżyserom, o ile jednak pełnometrażowe animacje zazwyczaj zachowują ducha oryginału, o tyle w filmach aktorskich udaje się to rzadko. Właściwie udało się raz, w „Misji Kleopatra”, która miała jednak premierę 20 lat temu. „Imperium Smoka” próbuje naśladować stylistykę tamtego filmu, wplatając do pretekstowej fabuły – Galowie pomagają chińskiej cesarzowej odzyskać kontrolę nad krajem, którego tron chce objąć chciwy uzurpator wspomagany przez Juliusza Cezara – popkulturowe cytaty: od kina wuxia, przez „Dirty Dancing”, po kompozycje Ennio Morricone.

Asteriks i Obeliks: Imperium Smoka (Astérix&Obélix: L’Empire du Milieu), reż. Guillaume Canet, prod. Francja, 112 min

Polityka 7.2023 (3401) z dnia 07.02.2023; Afisz. Premiery; s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Gal bez chemii"
Reklama