Pod koniec lat 80. „Wykidajło” przypomniał widowni, że Patrick Swayze, mimo sukcesów w melodramatach, był przede wszystkim gwiazdą kina akcji. Jake Gyllenhaal (po prawej) w podobnym gatunku szuka dla siebie miejsca od dawna („Do utraty sił”, „Ambulans”), coraz bardziej imponując fizycznym przygotowaniem do ról ekranowych twardzieli, lecz jednocześnie wybiera produkcje, w których adrenalina nie jest jedynym paliwem napędzającym fabułę. Nowa wersja „Road House” zachowuje konstrukcję oryginału – zatrudniony w lokalnym barze ochroniarz zaprowadza porządek, zmagając się jednocześnie z atakami ze strony wpływowego gangstera – i wydaje się przede wszystkim pretekstem do zainscenizowania kilku bijatyk, a jednak Gyllenhaal nie zamienia granej przez siebie postaci w karykaturę.
Road House, reż. Doug Liman, Prime Video, 121 min