Film

Dzieci Wintona

Recenzja filmu: „Jedno życie”, reż. James Hawes

„Jedno życie”, reż. James Hawes „Jedno życie”, reż. James Hawes Monolith Films
To film, który ma nie tylko odtworzyć kawałek historii, lecz również budzić sumienia w obliczu kolejnych kryzysów migracyjnych.

Nicholas Winton był brytyjskim finansistą, który po aneksji Czechosłowacji przez hitlerowskie Niemcy zorganizował akcję wywożenia z Pragi żydowskich dzieci. Z grupą zaufanych współpracowników zbierał fundusze, załatwiał wizy, szukał rodzin, które w Wielkiej Brytanii mogły zaopiekować się małymi uchodźcami. Ocalił 669 dzieci, wśród nich m.in. przyszłego wybitnego reżysera Karela Reisza. Przez dekady o jego działaniach wiedzieli nieliczni, Brytyjczycy dowiedzieli się o akcji dzięki popularnemu programowi telewizyjnemu dopiero w latach 80. Debiutujący pełnym metrażem reżyser James Hawes pracował do tej pory przy serialach (nakręcił m.in. bardzo udany pierwszy sezon „Kulawych koni”) i jego film ma właśnie jakość solidnej telewizyjnej produkcji: historię Wintona przybliża rzetelnie, bez fajerwerków i nadzwyczajnego rozmachu.

Jedno życie, (One Life), reż. James Hawes, prod. Wielka Brytania, USA, 109 min

Polityka 23.2024 (3466) z dnia 28.05.2024; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Dzieci Wintona"
Reklama