Film

Cienkie strachy

Recenzja filmu: „Hellboy: Wzgórza nawiedzonych”, reż. Brian Taylor

„Hellboy: Wzgórza nawiedzonych”, reż. Brian Taylor „Hellboy: Wzgórza nawiedzonych”, reż. Brian Taylor Monolith Films
Marne aktorstwo i efekty specjalne poniżej przeciętnej dopełniają wrażenia, że to filmowa amatorszczyzna.

Komiksy Mike’a Mignoli o Hellboyu, demonicznym agencie BBPO (Biura Badań Paranormalnych i Obrony), zawsze były wzorcową rozrywką. Podawały schematy pulpowej literatury w odświeżający, bardzo atrakcyjny sposób, konsekwentnie budując uniwersum potworów, widm i spisków przeciwko światu. Eksport na kinowe ekrany nie zawsze znosiły dobrze, mimo że pierwsze dwa filmy o Hellboyu reżyserował Guillermo del Toro i miał do dyspozycji fantastycznego Rona Perlmana. Później był jeszcze bardzo nieudany reboot (tytułową rolę przejął David Harbour), który poprzeczkę ustawił naprawdę nisko, ale „Wzgórza nawiedzonych” nawet tej nie zdołały przeskoczyć.

Hellboy: Wzgórza nawiedzonych (Hellboy: The Crooked Man), reż. Brian Taylor, prod. USA, 99 min

Polityka 45.2024 (3488) z dnia 29.10.2024; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Cienkie strachy"
Reklama