Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Irina Palm

Gdyby nie brawurowa rola Marianne Faithfull...

Belgijski reżyser Sam Garbarski zafundował widzom półtoragodzinną komedyjkę „Irina Palm” o babci o złotym serduszku, która w tajemnicy przed bliskimi zatrudnia się w burdelu, aby zebrać pieniądze na operację umierającego wnuczka. Praca jak praca, ważne, że uczciwa, a i ludzie wcale nie tacy źli, bo przecież każdy ma rodzinę lub o niej marzy i pragnie zapewnić swoim szczęście.

Choć początkowo robota wzbudza obrzydzenie w naiwnej kobiecinie, szybko udaje się jej zdusić psychiczne opory. Onanizując w haftowanym fartuszku mężczyzn, zerka na święty obrazek i rychło dochodzi do mistrzostwa w swoim fachu. Przed jej kabiną ustawiają się długie kolejki złaknionych uczuć mężczyzn i ona lekką ręką im je daje. Śmieszne jest i to, że gdy cała prawda wychodzi na jaw, niewdzięczna synowa nie wykazuje nawet odrobiny zrozumienia dla jej poświęcenia. Żyć jednak będą długo i szczęśliwie, bo to przecież bajka i nie sposób bez happy endu się obejść.

Gdyby nie brawurowa rola Marianne Faithfull (znakomitej piosenkarki i gwiazdy rocka), która uwiarygodnia swoim talentem wydumany charakter babcinej postaci, o filmie Garbarskiego szybko można by zapomnieć.

Reklama

Czytaj także

Fotoreportaże

Legendarny Boeing 747 przechodzi do historii

Po ponad półwieczu dominacji na niebie do historii przechodzi Boeing 747, Jumbo Jet. Samolot, który zmienił lotnictwo cywilne. I świat.

Olaf Szewczyk
21.03.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną