Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Kobiety na roboty

Kobiety roboty. Jak one śpiewają?

Janelle Monáe Janelle Monáe materiały prasowe
Janelle Monáe przebojem wchodzi na scenę jako android. Czy to manifestacja seksizmu, czy feminizm w wersji pop?
materiały prasowe

Przybyła do nas z przyszłości, z 2719 r. Jest skazanym na wygnanie androidem, który wystąpi w roli mesjasza dla dzisiejszych robotów. A może tak naprawdę dla ludzi, którzy są traktowani jak roboty – dzieleni, segregowani, dyskryminowani? Ubrana w kosmiczny strój przypominający stylem „Metropolis” Fritza Langa, bohaterka płyty „The ArchAndroid”, każe nam zapomnieć, że prawdziwa autorka tych piosenek Janelle Monáe tak naprawdę ma ledwie 24 lata i urodziła się w amerykańskim Kansas City.

Monáe jest najbardziej oklaskiwaną debiutantką ostatnich lat w świecie czarnego popu. Ale zamiast błyszczącej sukienki najczęściej nosi smoking przypominający kreacje Marleny Dietrich. I fryzurę kojarzącą się z Rachael, sztuczną kobietą z filmu „Łowca androidów”.

Skojarzenie to może być trochę mylące, bo jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że w kulturze popularnej kobieta-maszyna to przede wszystkim seksualna zabawka, symbol uprzedmiotowienia. Ale „Łowca androidów” Ridleya Scotta przez feministycznych widzów został analizowany wyjątkowo dokładnie i znaleźli tam przykład silnej kobiecej postawy. W jednej ze scen Pris - również sztuczna kobieta - rzuca się na głównego bohatera, detektywa odstrzeliwującego zbuntowane roboty. Dusi go nogami, co ma dość seksowny wyraz na ekranie (Pris grana jest przez Daryl Hannah), ale zarazem drugie dno. W końcu długonogi robot stworzony do tego, by zaspokajać męskie przyjemności używa właśnie tychże długich nóg do zabijania mężczyzn.

Podobnie jest z robocim stylem wśród nowych gwiazd muzyki - może się okazać mylący.

Kobiety z żelaza

Co było szczytem seksizmu?

Polityka 28.2010 (2764) z dnia 10.07.2010; Kultura; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Kobiety na roboty"
Reklama