Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Groza, groza

Recenzja książki: Cormac McCarthy, „W ciemność”

materiały prasowe
Powieść jest tak sugestywna m.in. dzięki polskiemu przekładowi, który oddaje prymitywny język postaci i poetyckie opisy.

Okazuje się, że swoją najlepszą książkę Cormac McCarthy napisał na początku twórczości. W 1968 r. ukazała się W ciemność – powieść doskonale przerażająca. Znamy już większość książek amerykańskiego pisarza. Niemal w każdej znajdziemy charakterystyczną biblijną frazę, oskarżenia pod adresem cywilizacji, która jest oszustwem, i metaforyczne obrazy krwawych dążeń ludzkości. Jednak wszystkie późniejsze jego rzeczy bledną przy tej wczesnej powieści. Dotknął w niej grozy istnienia. Fabuła jest skromna: brat i siostra wędrują przez Amerykę gdzieś na początku XX w. Idą każde osobno, siostra szuka swojego dziecka, które brat porzucił, kiedy leżała po porodzie. Być może to dziecko pochodzi z ich kazirodczego związku. Brat szuka swojej siostry. Brudni, głodni, spotykają po drodze najdziwniejsze typy. W świecie opisywanym przez McCarthy’ego trudno spodziewać się po kimkolwiek ludzkiego gestu, a więc początkowo może zaskakiwać to, że ktoś siostrę nakarmił, lekarz poradził jej, co ma robić z mlekiem w piersiach, a bratu herszt bandy zabrał tylko buty, a nie zabił go.

Nie wiemy, ile czasu mija, zmieniają się pory roku, a oni ciągle idą. Brat spotyka przerażającego pastora, który głosząc słowo Boże nawołuje do mordu. Często u McCarthy’ego pojawia się kaznodzieja, który jest czystym złem. Tacy przewodnicy mają nad ludźmi władzę. A ludzie tutaj przypominają stado świń, które spadają w przepaść zaganiane przez demonicznych pasterzy. Symboliczny jest też ostatni obraz w powieści: ślepiec idzie drogą wśród mokradeł. Uśmiecha się, może dlatego, że nie widzi okropieństw świata. Ludzie u McCarthy’ego kierują się najniższymi instynktami, a jednocześnie są samotni i wydani na pastwę żywiołów, nie mają znikąd pomocy.

Polityka 05.2011 (2792) z dnia 29.01.2011; Afisz. Premiery; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Groza, groza"
Reklama