Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Potwór, czarownica i Świat Dysku

Recenzja książki: Terry Pratchett, "W północ się odzieję"

materiały prasowe
Można tę książkę odczytywać przez psychoanalizę Junga albo zestawiać z „Czarnoksiężnikiem z Archipelagu” Ursuli Le Guin.

"W północ się odzieję” to powrót do cyklu o czarownicy Tiffany Obolałej i zarazem 38 część „Świata Dysku”, jednej z najpopularniejszych serii w historii literatury. Książki Terry’ego Pratchetta sprzedały się już w ponad 65 mln egzemplarzy, co chyba jedynie w zderzeniu z 400 mln „Harry’ego Pottera” nie działa na wyobraźnię. „Świat Dysku” posiada wszystkie cechy literatury gatunkowej: wyraźne zarysowane postaci, przewidywalną akcję, jednoznaczne emocje, punkty kulminacyjne i otwartość na kontynuację. Tym, co wyróżnia angielskiego pisarza na tle innych autorów, jest poczucie humoru, dystans do przedstawianego świata i niechęć do stereotypów. Uniwersum stworzone przez niego nie odbiega znacząco od rzeczywistości, w której się poruszamy na co dzień, tyle że bliżej mu do średniowiecza niż nowoczesności. Magia nie zastępuje tutaj myślenia ani empatii. Czarownica przede wszystkim dba o dobro innych, chyba że musi zmierzyć się z Przebiegłym, którego – jak to się przydarzyło Tiffany – sama uwolniła… Pojedynek z potworem okaże się dla niej zarazem inicjacją w dorosłość.

Można tę książkę odczytywać przez psychoanalizę Junga albo zestawiać z „Czarnoksiężnikiem z Archipelagu” Ursuli Le Guin, dostrzec w niej dekonstrukcję klasycznego modelu bajki albo powieść wymierzoną w patriarchat i fundamentalistyczne zapędy religii, w Kredzie można zaś widzieć Shire Tolkiena. Jednak najlepiej dać się po prostu wciągnąć i dobrze bawić.

Terry Pratchett, W północ się odzieję, przeł. Piotr W. Cholewa, Prószyński i S-ka, Warszawa 2011, s. 224

Polityka 21.2011 (2808) z dnia 17.05.2011; Afisz. Premiery; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Potwór, czarownica i Świat Dysku"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną