Książki

Potwór, czarownica i Świat Dysku

Recenzja książki: Terry Pratchett, "W północ się odzieję"

materiały prasowe
Można tę książkę odczytywać przez psychoanalizę Junga albo zestawiać z „Czarnoksiężnikiem z Archipelagu” Ursuli Le Guin.

"W północ się odzieję” to powrót do cyklu o czarownicy Tiffany Obolałej i zarazem 38 część „Świata Dysku”, jednej z najpopularniejszych serii w historii literatury. Książki Terry’ego Pratchetta sprzedały się już w ponad 65 mln egzemplarzy, co chyba jedynie w zderzeniu z 400 mln „Harry’ego Pottera” nie działa na wyobraźnię. „Świat Dysku” posiada wszystkie cechy literatury gatunkowej: wyraźne zarysowane postaci, przewidywalną akcję, jednoznaczne emocje, punkty kulminacyjne i otwartość na kontynuację. Tym, co wyróżnia angielskiego pisarza na tle innych autorów, jest poczucie humoru, dystans do przedstawianego świata i niechęć do stereotypów. Uniwersum stworzone przez niego nie odbiega znacząco od rzeczywistości, w której się poruszamy na co dzień, tyle że bliżej mu do średniowiecza niż nowoczesności. Magia nie zastępuje tutaj myślenia ani empatii. Czarownica przede wszystkim dba o dobro innych, chyba że musi zmierzyć się z Przebiegłym, którego – jak to się przydarzyło Tiffany – sama uwolniła… Pojedynek z potworem okaże się dla niej zarazem inicjacją w dorosłość.

Można tę książkę odczytywać przez psychoanalizę Junga albo zestawiać z „Czarnoksiężnikiem z Archipelagu” Ursuli Le Guin, dostrzec w niej dekonstrukcję klasycznego modelu bajki albo powieść wymierzoną w patriarchat i fundamentalistyczne zapędy religii, w Kredzie można zaś widzieć Shire Tolkiena. Jednak najlepiej dać się po prostu wciągnąć i dobrze bawić.

Terry Pratchett, W północ się odzieję, przeł. Piotr W. Cholewa, Prószyński i S-ka, Warszawa 2011, s. 224

Polityka 21.2011 (2808) z dnia 17.05.2011; Afisz. Premiery; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Potwór, czarownica i Świat Dysku"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną