Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Pijacka podróż przez góry i pustynie

Recenzja książki: Jeffrey Tayler, "Mordercy w mauzoleach. Między Moskwą a Pekinem"

materiały prasowe
Książkę można polecać głównie jako przewodnik po melinach pijackich od Kaukazu, przez Ałtaj do pustyń chińskich.

Ponieważ kilka książek wydanych przez oficynę Carta Blanca sprawiło mi wiele przyjemności podczas lektury, więc z radością otwierałem i tę książkę. Zwłaszcza że na okładce znalazłem pochlebne słowa o dziele i autorze cytowane za „The Washington Post” i „National Geographic Traveler”. Magazyn podróżniczy określił relację z eskapady z Moskwy do Pekinu tak: „Książka Taylera to pamiętnik z podróży, a jednocześnie niemalże podręcznik: ta wnikliwa, pouczająca relacja powinna być lekturą obowiązkową dla pracowników Departamentu Stanu USA i Pentagonu.” A waszyngtońska gazeta twierdzi, że „Tayler zabiera nas w podróż, w którą bez niego nigdy byśmy nie wyruszyli. U kresu wyprawy pozostawia czytelnika z pełnym magii obrazem Eurazji.”

Dobrze brzmi w tym kontekście też nota o autorze, określająca go jako poliglotę (zna m.in. rosyjski, arabski, turecki i mandaryński), wybitnego znawcę regionu, amerykańskiego reportera od lat mieszkającego w Moskwie.

Krótki rys historyczny opisujący życie i podboje Temudżyna znanego w świecie pod imieniem Czyngis-chana wydały mi się wprawdzie tekstem nieco spłyconym i infantylnym, ale rozumiałem, że autor nie pisze podręcznika, ale stara się zainteresować czytelnika miejscami, przez które nas poprowadzi i ukazuje analogie między średniowiecznymi podbojami Mongołów a późniejszymi zdobyczami terytorialnymi Związku Radzieckiego i Rosji. Ślady zaś tych wydarzeń wywarły trwałe piętno na ludziach i krajach, przez które wędrujemy wraz z autorem.

Wydawca, by zachęcić czytelników do lektury, pisze m.in.: autor wybiera drogi mniej uczęszczane, lokalne środki transportu, zagląda do jurt i miejscowych dyskotek. Kazachskie prostytutki, butni kozacy czy chińskie nastolatki, zafascynowane seksem i rock and rollem, otwarcie mówią o Eurazji nieznanej z medialnych doniesień.

Reklama