Książki

Bohater na motorze

Recenzja książki: Jacek Hugo-Bader, "Dzienniki kołymskie"

materiały prasowe
Reporterski zapis podróży Jacka Hugo-Badera przez Kołymę i tereny dawnego gułagu.

„Dzienniki kołymskie” ledwo się ukazały, a już stały się najbardziej dyskutowaną książką końca roku. Po „Białej gorączce” wielu czytelników czekało na reporterski zapis podróży Jacka Hugo-Badera przez Kołymę i tereny dawnego gułagu. Rzucili się na nową książkę i zawrzało. Na stronach internetowych Wydawnictwa Czarne pojawiły się głosy protestu. „To nie reportaż, tylko baśń o Kołymie” – pisze czytelnik. Inni wytykają reporterowi błędy: nie zgadzają się dane geograficzne, narodowości ani zwyczaje mieszkańców. Są i tacy, którzy bronią wciągającej opowieści i stylu Hugo-Badera. Rzeczywiście, jest to gawęda, którą przyjemnie się czyta. Hugo-Bader podąża śladem Warłama Szałamowa, przywołuje Sołżenicyna i innych autorów, którzy opisywali gułag. Forma dziennika daje mu swobodę – ot, jedzie i spotyka kolejne ciekawe postaci. Największe wrażenie robi opowieść córki Jeżowa, napiętnowanej od dzieciństwa z powodu swojego pochodzenia. Reporter pije z potomkami skazańców i z tymi, którzy dorobili się na złocie, z mafiosami i byłymi wojskowymi; spotyka także szamankę, która mu przepowiada, jaką teraz książkę napisze.

Materiał wydaje się więc pierwszorzędnie ciekawy. Jednak to nie Kołymę portretuje Hugo-Bader, ale przede wszystkim samego siebie. Ten zabieg sprawdził się już w wielu książkach, ale tutaj zwyczajnie męczy. Towarzyszymy mu nawet przy obcinaniu paznokci. Jego postać przesłania wszystkie inne krajobrazy. „Dzienniki...” nie tworzą żadnej całości, zostają z nich tylko poszczególne obrazki jako dekoracja dla przygód bohatera na motorze. W dodatku konstrukcja wydaje się wręcz niechlujna, pośpieszna. Widzimy nieustannie reportera, który szuka efektownych smaczków do swojej książki, ale to, co dostajemy – pomimo zaklęć szamanki – trąci niestety efekciarstwem.

Jacek Hugo-Bader, Dzienniki kołymskie, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011, s. 320

Polityka 03.2012 (2842) z dnia 18.01.2012; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Bohater na motorze"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną