Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Królowa-ogień pisze list

Recenzja książki: Justyna Bargielska, "Bach for my baby"

materiały prasowe
W nowym tomie Bargielska tworzy wyrazisty język miłości jako utraty. Ogień tutaj rozpala nie tylko królową, ale wszystkie wiersze.

Kolejne książki Justyny Bargielskiej przynoszą niespodzianki. Po prozie „Obsoletki” (nominowanej do Nike i do Paszportów POLITYKI), opowiadającej o stracie dziecka, otrzymujemy tom wierszy „Bach for my baby”, wbrew tytułowi – nie o dzieciach, choć również o utracie. Nowy tom jest zbiorem wspaniałych pieśni o miłości niemożliwej. „Jesteś tylko ty i właśnie cię nie ma”, „prawdziwą przyjemnością było mieć cię tutaj, jeśli cię miałam”. To są listy do kochanka, to on jest nazwany zdrobnieniem „baby”, ale nie tylko on. Bohaterka, „królowa-ogień” pisze też list do siebie samej, tej z dzieciństwa. Jeden z wierszy przywołuje obraz dziecka płaczącego gdzieś za paltami gości. Zwrot „baby” może być skierowany i do córki, która pojawia się na końcu tomu. Królowa-ogień mówi zaszyfrowanym językiem, układa rytm i rymy tak, by tylko kochanek to odczytał. Jednocześnie te wiersze są studium podmiotu miłosnego, królowa patrzy na siebie. Nie może się wyrzec miłości, bo wtedy „co było złote stało się szare”. Jednak musi poradzić sobie sama, bez kochanka, musi „poćwiartować tę prostytutkę”, czyli odnaleźć siebie, dać sobie radę.

Królowa bywa nieprzyjemna wobec siebie i innych. „Twoje maile to nie maile, to pieszczoty, dzisiaj pójdę spać z tobą, mówi mi mail. Nie mailu, dzisiaj pójdziesz spać z żoną, a ja pójdę spać z mężem”. Brutalne obnażanie prawdy i ironia – to są zresztą znaki rozpoznawalne dykcji Bargielskiej.

W nowym tomie Bargielska tworzy wyrazisty język miłości jako utraty. Ogień tutaj rozpala nie tylko królową, ale wszystkie te wiersze, niezwykle sugestywne, całe wersy zapadają w pamięć. I przy tej ostrości i bezwzględności jednocześnie rozumiejące spojrzenie obejmuje wszystkich dotkniętych miłosną utratą: „Znaki mówią mi: biedna, biedny, biedni wszyscy”. „Baby” – mówi królowa do siebie samej.

Justyna Bargielska, Bach for my baby, Biuro Literackie, Wrocław 2012, s. 39

Polityka 14.2012 (2853) z dnia 04.04.2012; Afisz. Premiery; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Królowa-ogień pisze list"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną