Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Fragment książki: „Nie ma takiego miasta”

materiały prasowe
Nowak rozmawiał właśnie z jakimś obywatelem, usiłując ustalić jego kolor oczu, odcień skóry, narodowość oraz wyznanie. Mężczyzna miał jedno oko brązowe, a drugie niebieskie, twierdził, że nazywa się David Robert Jones i jest Murzynem albinosem.

Nowak był przerażony. Miał w formularzu odpowiednie rubryczki, ale na liście brakowało właściwych wartości. Wiedział, że nie wolno dopisywać nowych, bo dokument zostanie uznany za nieważny, jak karta wyborcza. Rozmowę z podejrzanym przerwał cichy, nieco upiorny walczyk. Melodia stawała się coraz bardziej irytująca. Nowak otworzył jedno oko, przez chwilę usiłując przypomnieć sobie, jaki kolor wpisano w jego dowodzie osobistym. Walczyk zmienił się niespodziewanie w narastający Nokia tune. Dzwoniła zatem angielska, a nie polska komórka.
- Adam?
- Tony?
- Zgadza się. Obudziłem cię, przepraszam. Chcesz się do czegoś przydać?
- No pewnie, po to tu przyjechałem.
- Dobra, dobra. To zbieraj się szybko, za pięć minut podjeżdżam samochodem. Blues and twos.
- Co?
- Jedziemy na sygnale. Mamy trupa do obejrzenia, powinien cię zainteresować. Znaleziono przy nim ten plastikowy dokument z białym orzełkiem.

Przejechali spory kawałek miasta, przez Embankment, Whitechapel, Limehouse i Poplar. Nad Canada Tower unosiła się skroplona para, chmura podobna do smugi kondensacyjnej samolotu. Dziecku, którego nie miał, mógłby opowiedzieć wymyśloną na poczekaniu miejską bajkę: wieżowce służą do wytwarzania chmur w mieście, inaczej w Londynie nie padałby deszcz. A skąd się biorą w mieście dzieci?

Krajobraz trochę się zmienił. Jechali wzdłuż starych doków, mijali wielkie kompleksy przemysłowe i nieduże ceglane baraki, w których wciąż działały jakieś magazyny i hurtownie. Nowak przypomniał sobie Port Praski. Cały zmieściłby się pewnie w jednym z tutejszych basenów.
- Bariera - pokazał kciukiem Huddlestone.

Nowak spojrzał w prawo. Na Tamizie srebrzyły się wielkie, opływowe struktury zapory przeciwpowodziowej.

Reklama