Książki

Molier z tabloidu

Recenzja książki: Martin Amis, "Lionel Asbo. Raport o stanie państwa"

materiały prasowe
Amis napisał błyskotliwą gorzką komedię, w inteligentny sposób rozprawiając się z mediami, które są w stanie każdego kretyna wykreować na gwiazdę.

Po bestsellerowej „trylogii londyńskiej” („Forsa”, „Pola Londynu”, „Informacja”) w twórczości Martina Amisa nastąpił zastój. Chłodne przyjęcie ostatnich utworów sprawiło, że obrażony pisarz wyjechał na kilka lat do Urugwaju. Wyjazd dobrze mu zrobił – napisana na drugiej półkuli powieść „Ciężarna wdowa” była wyraźnym zażegnaniem twórczego kryzysu. Ale dopiero „Lionel Asbo. Raport o stanie państwa” jest majstersztykiem.

Najnowsza powieść to satyra na współczesną Anglię. Brytyjski autor wraca do Londynu, jednak nie opisuje, jak dawniej, elitarnego Notting Hill, ale najbardziej zakazane zakątki East Endu. Rządzi nimi Lionel Asbo, notoryczny przestępca o słusznej posturze i umyśle w zaniku. Jego specjalnością jest bezustanna konsumpcja najtańszego piwa oraz egzekucja długów, której dokonuje przy pomocy dwóch pitbuli karmionych tabasco. Rysą na nieskomplikowanej egzystencji Lionela jest przebywający pod jego opieką czarnoskóry siostrzeniec, który nie tylko nie chce iść w ślady wuja, ale też skrywa przed nim dość osobliwą tajemnicę. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy Lionel wygrywa na loterii 140 mln funtów i z dnia na dzień staje się ulubieńcem mediów, celebrytą o przezwisku Menel Szczęściarz. „Rozgłos mnie nie robi. Dam radę” – twierdzi początkowo Lionel, ale nie opiera się długo urokom łatwego bogactwa.

Amis napisał błyskotliwą gorzką komedię, w inteligentny sposób rozprawiając się z mediami, które są w stanie każdego kretyna wykreować na gwiazdę. Amis idzie na wojnę z najgorszego sortu popkulturą, podsuwając jej lustro powieści.

Polityka 23.2013 (2910) z dnia 04.06.2013; Afisz. Premiery; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Molier z tabloidu"
Reklama