Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Wersy śmierci

Recenzja książki: Martha Grimes, "Pod Zawianym Kaczorem"

W.A.B. / materiały prasowe
To idealna powieść dla wszystkich tych, którzy cenią pisarstwo Agathy Christie i... Williama Szekspira.

Martha Grimes, Amerykanka o duszy Angielki, w cyklu kryminałów, w tytułach których pojawiają się mniej lub bardziej zwariowane nazwy angielskich pubów (np. „Pod Przechytrzonym Lisem”, „Pod Huncwotem”), nawiązuje do podgatunku kryminalnego, jakim jest cozzy. To odmiana brytyjskiego kryminału, charakteryzująca się m.in. tym, że jej akcja rozgrywa się na angielskiej prowincji w niewielkich lokalnych społecznościach. A mistrzynią tego rodzaju powieści była właśnie Christie. A co ma do tego autor „Hamleta”? Otóż akcja „Pod Zawianym Kaczorem” rozgrywa się m.in. w rodzinnym mieście Szekspira Stratfordzie, a poza tym w książce pełno odniesień do tekstów Mistrza.

Znika mały chłopiec. W krwawy sposób zostaje zabita kobieta. Co łączy te sprawy? Oboje to Amerykanie, uczestnicy tej samej objazdowej wycieczki po Europie. Do śledztwa włącza się nadinspektor Scotland Yardu Richard Jury (główny bohater tego cyklu kryminalnego), któremu nieodmiennie pomaga przyjaciel, eksarystokrata Melrose Plant. Nim rozwiążą zagadkę, zginą kolejne kobiety, a przy każdej z nich znajdować się będzie kartka z kolejnymi wersami jednego wiersza. Grimes pisze kryminały – by tak rzec – kulturalne, pełne nienachalnych wtrętów erudycyjnych, sensownie wplatanych w tekst odniesień do literackiej klasyki. Z „Pod Zawianym Kaczorem” można na przykład sporo dowiedzieć się o dramacie elżbietańskim i jego twórcach.

Martha Grimes, Pod Zawianym Kaczorem, POLITYKA Sp. z o.o. SKA i W.A.B., Warszawa 2013, s. 311

*

Książka do nabycia w Sklepie Polityki

 

Polityka 31.2013 (2918) z dnia 30.07.2013; Afisz. Premiery; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Wersy śmierci"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Pociąg do jumy. Co Polacy kradną w pracy?

Zdarzyło ci się zabrać z pracy do domu papier do drukarki, kawę, może coś większego? Tak? Cofnij: nie zabrać – lecz ukraść.

Bianka Mikołajewska, [współpr.] Marta Mazuś
28.09.2011
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną