Książki

Piołun i krwawnik

Recenzja książki: Katarzyna Maicher, "Persymona"

materiały prasowe
Historia nie jest jednoznaczna, to nie opowieść o ojcu-potworze, ale przede wszystkim o wyobrażeniach i lękach, i o skrajnej samotności.

W ogrodzie stoi dom. Mieszka w nim dziewczynka z rodzicami. Ojciec jest psychiatrą, matka malarką. Córka patrzy na nich i próbuje zrozumieć, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami ich pokoju i dlaczego ta rodzina się rozpada. Debiutancka opowieść Katarzyny Maicher nie jest jednak kolejną książką o kryzysie rodziny. To mroczna baśń psychoanalityczna o dojrzewaniu. Maicher stworzyła świat odurzająco zmysłowy – matka wprowadza do tej opowieści kolory i zapachy ziół: piołunu i krwawnika. Ona sama jest takim egzotycznym owocem, jak tytułowa persymona, nazywana też owocem kaki (słodki, pomarańczowy owoc o gładkiej skórce przypominającej pomidora). Ojciec jest surowym panem i władcą, córka żyje w lęku przed nim, a jednocześnie pragnie być przez niego zauważona, kochana. Wyobrażenie karzącego ojca towarzyszy jej w momentach zmysłowej rozkoszy.

Historia nie jest jednoznaczna, to nie opowieść o ojcu-potworze, ale przede wszystkim o wyobrażeniach i lękach, i o skrajnej samotności. Dorastając, córka zaczyna widzieć, jak jej podświadomość zniekształcała obraz matki i ojca. Dostajemy dwie równoległe opowieści matki i córki, które tworzą obrazy jak ze snu. Wizje dziewczynki przypominają niepokojące, seksualne obrazy malarki Aleksandry Waliszewskiej, na których samotna dziewczynka stoi albo leży wśród potworów o kształtach fallicznych. Opowieść Maicher, dojrzała literacko, sugestywna, może nieco zbyt poetycka, to jeden z najciekawszych debiutów tego roku.

Katarzyna Maicher, Persymona, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013, s. 260

Polityka 44.2013 (2931) z dnia 28.10.2013; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Piołun i krwawnik"
Reklama