Książki

Nie taki bezbarwny

Recenzja książki: Haruki Murakami, "Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa"

materiały prasowe
Tym razem literackie równanie Murakamiego składa się prawie wyłącznie z niewiadomych.

W ciągu tygodnia od premiery nowej powieści Japończycy kupili ponad milion jej egzemplarzy, a polskie wydawnictwo Muza za prawa do przekładu zapłaciło największą kwotę w historii istnienia. Typowanie Haruki Murakamiego na laureata Literackiej Nagrody Nobla to nieporozumienie, jednak – jak się okazuje – jest to pisarz, który wciąż potrafi stworzyć książkę trzymającą za gardło.

Pewnego dnia przyjaciele Tsukuru Tazakiego niespodziewanie informują go, że nie mają ochoty więcej się z nim widywać. Zszokowany tym niecodziennym wyznaniem chłopak nie dopytuje o powody nagłego wykluczenia – wybiera postawę bierną i powoli pogrąża się w depresji. Z wiekiem stopniowo oswaja nawiedzające go demony przeszłości. Wkracza w dorosłość, zaczyna życie zawodowe, zawiązuje też nowe znajomości. Głęboko w sercu chowa jednak urazę do czwórki dawnych przyjaciół. W końcu uznaje, że musi ostatecznie rozprawić się z przeszłością. Wraca w rodzinne strony i próbuje rozwikłać dręczącą go od dawna zagadkę. Odpowiedzi, jakie uda mu się znaleźć, są nimi tylko pozornie. Tym razem literackie równanie Murakamiego składa się prawie wyłącznie z niewiadomych. Sporo w tym wszystkim erotyki, sporo dziwności, sporo wreszcie onirycznych, rozpoczynanych znienacka wątków pobocznych. Kilka razy wydaje się nawet, że za moment fabuła rozejdzie się w szwach, ale ostatecznie autor skleja wszystkie motywy w jedną całość. „Bezbarwny Tsukuru…” to jedna z jego najlepszych powieści.

 

Haruki Murakami, Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa, przeł. Anna Zielińska-Elliott, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2013, s. 352

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 45.2013 (2932) z dnia 05.11.2013; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie taki bezbarwny"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną