Książki

Pomarszczone palce

Recenzja książki: Joe Brainard, „I Remember”

materiały prasowe
Portret Ameryki lat 50. i 60.

Klasyczne „I Remember” Joe Brainarda zapłodniło artystycznie m.in. Denisa Hirsona, Teda Berrigana, Kenwarda Elmslie, Harry’ego Matthewsa i Georgesa Pereca. Brainard, amerykański artysta, pisarz, homoseksualista (zmarł na AIDS w 1994 r.), pomyślał tę książkę jako uderzająco intymną spowiedź, która wszakże w czasie pisania zaczęła mu się wydawać rzeczą mówiącą w takim samym stopniu o nim samym co o każdym innym. Odwołując się do techniki enumeracji, wyliczył wspomnienia, nie posługując się żadnym kluczem ani systemem, lecz ciągiem skojarzeń, rozpoczynając każde kolejne od słowa „Pamiętam”. Uobecnia więc dziecięce zabawki, nieistniejące czasopisma, zapomniane określenia, mody, reklamy, bladozielone szkolne ściany (pomalowane do połowy), pomarszczone palce rąk i nóg po długiej kąpieli; ale także intymne homoseksualne fantazje i niejasne wrażenia: „Pamiętam, jak całkiem niespodziewanie miałem wrażenie, że znajduję się w sytuacji, którą pamiętam z przeszłości: było to niczym powtórki przeżytego życia”. To właśnie ta powtarzalność, na pewien sposób uniwersalność wspomnień (to, że

„I Remember” stało się mimowolnie portretem Ameryki lat 50. i 60.), uwiodła Pereca, próbującego w Pamiętam pójść jeszcze dalej i zbudować tylko taką sieć wspomnień, która równie dobrze mogłaby należeć do kogoś innego, w której doskonale mogłoby odnaleźć się całe pokolenie. Ale to, co najbardziej uwodziło (i uwodzi ciągle) w tekście Brainarda, to zasugerowana właśnie w strukturze utworu, w osobliwej mowie strzępów – fragmentaryczność i bezładność wspomnień i naszej pamięci, w której niepodzielnie rządzi detal, nie zaś upragniona całość.

 

Joe Brainard, I Remember, przeł. Krzysztof Zabłocki, Lokator, Kraków 2014, s. 240

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 29.2014 (2967) z dnia 15.07.2014; Afisz. Premiery; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Pomarszczone palce"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną