Pewnego dnia w trakcie zwykłych prac porządkowych Martin Pollack wykopał w swoim przydomowym ogródku widelec z emblematem Waffen-SS. Być może właśnie wtedy zaczął się zastanawiać, jakie makabryczne zagadki kryje w sobie pozornie neutralny krajobraz. Czy las widoczny na horyzoncie został zasiany sztucznie, by ukryć miejsce zbrodni? Czy po osuszeniu pobliskiego rowu melioracyjnego na jego dnie pokazałyby się kości? Takie pytania nie są bezzasadne, gdy żyje się w Europie Środkowej. Na miejscach masowych mordów nieczęsto pojawiają się groby lub pomniki. O wielu z nich wiedzą jedynie okoliczni mieszkańcy. W „Skażonych krajobrazach” Austriak dopomina się o pamięć. Od Słowenii po Łotwę, od Austrii po Rosję Pollack tropi ślady dawnych zbrodni, próbując się jednocześnie dowiedzieć, jak się dziś żyje na terenach, które są zakamuflowanymi cmentarzami.
Martin Pollack, Skażone krajobrazy, przeł. Karolina Niedenthal, wyd. Czarne, Wołowiec 2014, s. 112