Życie jak powieść
Recenzja książki: Izabella Cywińska, „Dziewczyna z Kamienia”
Izabella Cywińska, jedna z najważniejszych postaci w polskim współczesnym teatrze, napisała autobiografię. Tytuł brzmi jak metafora, lecz Kamień pisany dużą literą to po prostu nazwa miejscowości, w którym autorka spędziła dzieciństwo. Była panienką z dworku, z całym otoczeniem przynależnym rodzinie ziemiańskiej, a więc ze służbą, lokajem, kucharką itp. Czyta się pierwsze strony niczym przedwojenną gawędę z wyższych sfer, zwłaszcza że Cywińska opisuje także ciekawsze egzemplarze ze swej bliższej i dalszej rodziny, wśród których spotyka się znane nazwiska, jak wuj hrabia Wojciech Dzieduszycki (po latach okazało się, że z plamą w życiorysie). Poszczególne rozdziały „Dziewczyny z Kamienia” przypominają kolejne ważne wydarzenia, włącznie z datami, niemniej porządek chronologiczny jest raz po raz zakłócany przez dygresje odnoszące się do wydarzeń rozgrywających się w różnym czasie.
Izabella Cywińska, Dziewczyna z Kamienia, Wyd. Agora SA, Warszawa, s. 436