Niektórzy biorą Bernarda Werbera za dziwaka, inni za geniusza. Jest w tym w każdym razie metoda – jego trylogię „Mrówki” przetłumaczono na ponad 20 języków. Wszystkie trzy książki ukazały się w latach 90. i właśnie docierają do Polski. I niezmiennie trudno je zaklasyfikować – Werber łączy elementy science fiction, kryminału z całkiem pokaźną domieszką literatury popularnonaukowej. W „Imperium mrówek”, pierwszej części serii, Francuz dopiero wprowadza w świat stworzeń, które szczególnie sobie upodobał – mrówek. Pisarz we własnym przekonaniu przywraca światu właściwe proporcje, nic zatem dziwnego, że ludzie, o których równolegle opowiada, są nieco zdegradowani i giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Obie społeczności, paralelnie zestawione, mają ze sobą sporo wspólnego: wolę przetrwania, bezwzględność, kolektywizm, czasem prymitywizm.
Bernard Werber, Imperium mrówek, przeł. Marta Olszewska, Sonia Draga, Katowice 2015, s. 272