Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Polowanie na Xanax

Recenzja książki: Juliusz Strachota, „Relaks amerykański”

materiały prasowe
„Relaks amerykański” jest czwartą książką Juliusza Strachoty, który w tekście dla kampanii „My, narkopolacy”, opublikowanym w ubiegłym roku w „Gazecie Wyborczej”, ujawnił i opisał swoje uzależnienie od antydepresantu Xanax.

W autobiograficznej powieści autor portretuje perypetie życiowe narkomana i proceder handlu silnie uzależniającymi lekami. Bohater mieszka w Warszawie i pracuje jako reporter w gazecie „Legendy miejskie”. Umiejętność pisania sensacyjnych artykułów jest mu potrzebna także w gabinetach, gdzie kilka razy w tygodniu odgrywa rolę pacjenta i wyłudza recepty. Wreszcie zaczyna się gubić w prawdach i fantazjach własnego życia. Lekarze są przedstawieni raz jako grający z klientem dilerzy, innym razem jako nieświadomi patologicznego procederu ludzie, których trzeba instruować przy wypisywaniu recept. Strachota mówił zresztą, że przytoczone w książce rozmowy z lekarzami i lekarkami spisał w dzienniku w okresie, gdy polował na Xanax. Część z nich to opowieści innych narkomanów, które autor sprawnie połączył z własnym doświadczeniem, tworząc autentyczną historię fikcyjnej postaci.

Świetnie przedstawione jest odrealnienie i spowodowana ćpaniem utrata pamięci – w powieści znajdują się rozdziały nieobecne w spisie treści. Zaletą jest też język, doskonale oddający zarówno spokojną autoanalizę, jak i porażające sceny autodestrukcji. Strachota tworzy przemęczonego wstydem obserwatora i narratora własnego uzależnienia.

Juliusz Strachota, Relaks amerykański, Korporacja Ha!art, Kraków 2015, s. 224

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 32.2015 (3021) z dnia 04.08.2015; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Polowanie na Xanax"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną