Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Kolej Śmierci

Recenzja książki: Richard Flanagan, „Ścieżki Północy”

materiały prasowe
W powieści Richarda Flanagana jest wszystko, czego oczekujemy od wielkiej literatury – językowa świeżość i kunszt, poruszająca historia, miłość i śmierć, bohaterowie z krwi i kości, ludzka wspaniałość i słabość, a wreszcie zdania, które zostają w głowie.

W powieści Richarda Flanagana jest wszystko, czego oczekujemy od wielkiej literatury – językowa świeżość i kunszt, poruszająca historia, miłość i śmierć, bohaterowie z krwi i kości, ludzka wspaniałość i słabość, a wreszcie zdania, które zostają w głowie. Jak choćby to: „Pamięć tylko przypomina sprawiedliwość, Baker, bo jest kolejną chybioną ideą, dzięki której ludzie sądzą, że mają rację”. Choć fabuła nagrodzonych Bookerem „Ścieżek Północy” przywodzi nieco na myśl „Most na rzece Kwai”, nie jest to trafne skojarzenie. Wprawdzie i u Flanagana rzecz rozgrywa się głównie w Azji Południowo-Wschodniej, a w roli oprawców występują Japończycy, ale wnikliwie opisywane przez australijskiego pisarza wydarzenia są daleko bardziej drastyczne i kojarzą się z bestialstwem łagrów i lagrów.

Richard Flanagan, Ścieżki Północy, przeł. Maciej Świerkocki, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015, s. 460

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

 

Polityka 45.2015 (3034) z dnia 03.11.2015; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Kolej Śmierci"
Reklama