Życie rozwłóczone
Recenzja książki: Angelika Kuźniak, „Stryjeńska. Diabli nadali”
Każda opowieść biograficzna Angeliki Kuźniak jest pisana innym językiem, najbliższym postaci bohaterki. Tak było w przypadku Papuszy, tak jest i teraz przy Stryjeńskiej. Ta artystka miała swój niezwykle wyrazisty styl (w zapiskach, listach) oddający jej osobowość: „Cóż za diabeł wsiadł na sytuację?”, „Czuję gruby wpadunek”. A więc styl już był, ale biografka miała zadanie o tyle trudne, że bardzo łatwo mogła przedobrzyć. Tak się nie stało, powstał przejmujący portret życia „rozwłóczonego”, roztrwonionego na nieustanną walkę o pieniądze, o dzieci, o „furię” potrzebną do pracy. „Niedobre urządzenie właściwie z tym życiem” notuje artystka w latach 60. Cztery dekady wcześniej była księżniczką polskiego malarstwa, jej motywy ludowe podbijały zagraniczne salony sztuki.
Angelika Kuźniak, Stryjeńska. Diabli nadali, Czarne, Wołowiec 2015, s. 344