Pomnikowy katechizm Kościoła katolickiego ogłosił w 1992 r. Jan Paweł II. Dzieło pomyślane było jako obszerny i autorytatywny, a zarazem przystępny wykład wiary katolickiej na przełomie wieków. Katechizm wydano dotąd w przekładach na ponad 50 języków; cieszy się uznaniem wiernych w całym katolickim świecie. Ale Jan Paweł II nadstawiał też ucha na prośby o wyciąg z katechizmu, z którego można by korzystać na zasadzie, do jakiej przyzwyczaiły się pokolenia: krótkie pytania, jasne i zwięzłe odpowiedzi. Tym razem robota poszła – jak na tryby Kościoła – ekspresowo. Komitet pracujący pod kierownictwem kardynała Josepha Ratzingera przyrządził takie kompendium Katechizmu w ciągu nieco ponad trzech lat.
Ogłaszając w czerwcu 2005 r. Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego Ratzinger, teraz już Benedykt XVI, zaznaczył, że jest ono „wierną i pewną syntezą wiary Kościoła tak, aby mogło stanowić, jak życzył sobie mój Poprzednik, pewien rodzaj vademecum, które pozwoli wierzącym i niewierzącym objąć jednym rzutem oka całą panoramę wiary katolickiej”.
Staranny przekład polski, pióra ks. prof. Romana Murawskiego, potwierdza tę papieską rekomendację: kompendium czyta się z przyjemnością i pożytkiem. Jest też swoisty bonus: wybór modlitw w dwu wersjach: polskiej i łacińskiej (z zaznaczonymi akcentami). To już chyba znak firmowy pontyfikatu Ratzingera. Nigdy za późno na powtórkę z łaciny?
Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego, przełożył Roman Murawski, Wydawnictwo Jedność, Kielce 2005, s. 239