Zazdrość o pisarza
Recenzja książki: Aleksander Kaczorowski, „Hrabal. Słodka apokalipsa”
Tłumacz i biograf Bohumila Hrabala Aleksander Kaczorowski w „Słodkiej apokalipsie” powraca do swojego mistrza po 12 latach, które minęły od opublikowania „Gry w życie. Opowieści o Bohumilu Hrabalu”. Decyzja o przygotowaniu nowej wersji biografii autora „Postrzyżyn” jest słuszna, ponieważ w ostatniej dekadzie w polskim tłumaczeniu ukazało się wreszcie kilka książek czeskiego pisarza, na które jego fani z niecierpliwością czekali. Kaczorowski poszerza zatem wcześniejszą biografię o nowe fakty, nowe konteksty, ale i o nowe wątpliwości, które narosły wokół Hrabala. Jednym z fundamentalnych paradoksów, na który zwraca uwagę, jest właśnie wysoka pozycja czeskiego pisarza w Polsce. To dość zaskakujące, zważywszy na ciszę, jaka w Czechach zapadła nad Hrabalem po jego śmierci.
Dlaczego zatem Hrabal był i jest fetowany w Polsce? Odpowiedź jest prosta – takiego pisarza nie mieliśmy, a bardzo chcielibyśmy mieć. „Tragizm i humor życia to bliźnięta”, powtarzał Hrabal, łącząc to, co zdawało się być przeciwstawne. Knajpianą pogawędkę nasycał poezją i filozofią, w rynsztoku widział piękno, potrafił być dosadny i obsceniczny, a zarazem wrażliwy i sentymentalny. „Moje szczęście polegało na tym, że zawsze spotykało mnie jakieś nieszczęście”, zwykł mawiać Jan Dziecię, bohater powieści „Obsługiwałem angielskiego króla”. Z Hrabalem było podobnie – niepowodzenia potrafił przekuć w sukces. Miał siłę, którą przyciągał czytelników. Nawet samobójcza śmierć pisarza przyczyniła się do umocnienia jego legendy. Tak wkracza się do historii. I do popkultury – nawet jeśli koszulki z podobizną Hrabala sprzedają się głównie w Polsce.
Aleksander Kaczorowski, Hrabal. Słodka apokalipsa, Czarne, Wołowiec 2016, s. 264