Telewizyjne rozmowy bardzo się zbanalizowały. Z jednej strony mamy rutynowe odpytywanie polityków i specjalistów „od świata”, jak śpiewał kiedyś Jacek Kleyff, z drugiej talk-shows, w których akcent pada zdecydowanie na show. Prezentowany w TVN 24 program Grzegorza Miecugowa „Inny punkt widzenia” jest na tym tle zjawiskiem wprost wyjątkowym.
To prawdziwa rozmowa, a ściślej – inteligencka rozmowa, jak się kiedyś ten typ konwersacji określało. Czyli gadanie o wszystkim, wymierzanie sprawiedliwości widzialnemu światu. Miecugow pyta więc pisarza (Jerzy Pilch) nie tylko, jak pisze, ale także, jak przyjął naszą integrację z Europą, z aktorem (Marek Kondrat) zaczyna od aktorstwa, ale potem pyta o wspomnienia z PRL, z reżyserem teatralnym (Grzegorz Jarzyna) od spraw sceny przechodzi płynnie do bezrobocia, potem do polityki. Jak się okazuje, artyści, uczeni czy sportowcy mają często o sprawach publicznych bardzo wiele ciekawego do powiedzenia, tylko nikt ich o to nie pyta.
Program „Inny punkt widzenia” trwa bardzo długo jak na telewizyjne standardy, bo aż 45 minut. (Ale przecież to zaledwie tyle, ile zajmuje połówka meczu piłkarskiego!). Dzięki temu nie ma tu nerwowości i typowej dla telewizyjnych rozmów przedwczesnej pointy prowadzącego: „Niestety, nasz czas już minął”.
Miecugow daje się gościom wygadać, nie przerywa im niepotrzebnymi wtrętami, nie popisuje się, choć widać, że do każdej rozmowy jest świetnie przygotowany, od pierwszego pytania poczynając. Przykładowo ze Stanisławem Lemem zaczyna od pytania: „Czy pan wierzy w Boga?”, „Nie” – odpowiada Lem i to jest początek jednej z najciekawszych rozmów w cyklu.