Książki

Język uwagi

Recenzja książki: Julia Hartwig, „Spojrzenie”

materiały prasowe
Nieba zrównują się w tych wierszach z przyziemnościami, a tekst poetycki nie jest tutaj żadną ze stron, to raczej sam znak równości. Zdecydowany, choć wahliwy. Jak język uwagi.

W języku angielskim widzieć znaczy wiedzieć. „I see” to zarówno „widzę”, jak i „rozumiem”. Nowa książka poetycka Julii Hartwig „Spojrzenie” składa się z zapisów takiego właśnie widzenia – poznającego, które nie zatrzymuje się na powierzchni rzeczy. „Nie jest zadaniem sztuki przewodnictwo/ale spojrzenie które ukazuje świat/w obrazie godnym litości/to znów w kształcie budzącym pożądanie” – to zwięzłe artystyczne credo z wiersza „Duch dobry i duch mu przeciwny” znajduje odbicie w pozostałych tekstach.

Jeden z wcześniejszych tomów Julii Hartwig nosił tytuł „Zwierzenia i błyski”. „Spojrzenie” scala te dwie formy ekspresji: zwierzenia tracą osobisty charakter, stają się przezroczyste jak powietrze, jak głos anonima, błyski zaś podszyte są refleksją o przemijaniu i utrwalone w pamięci. „Pamięć” to jedno z najczęściej pojawiających się w „Spojrzeniu” słów. Dzięki niej możliwa jest tęsknota. Warto uświadomić sobie ich znaczenie w czasach, gdy pamięć staje się podręczna, a tęsknotę zastąpił cel. Widzenie spotyka się więc w nowych wierszach Hartwig z wiedzą, odczuwanie z myśleniem, zachwyt nad światem z akceptacją bólu i cierpienia, które „gościmy litośnie”. Nieba zrównują się w tych wierszach z przyziemnościami, a tekst poetycki nie jest tutaj żadną ze stron, to raczej sam znak równości. Zdecydowany, choć wahliwy. Jak język uwagi.

Julia Hartwig, Spojrzenie, Wydawnictwo a5, Kraków 2016, s. 44

Polityka 20.2016 (3059) z dnia 10.05.2016; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Język uwagi"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną